Nauka spania

Na wstępie zaznaczam, że nie jest to artykuł dla rodziców wyznających radykalną teorię bliskości. Lepiej go wcale nie czytajcie, bo nie chcę mieć na sumieniu Waszych palpitacji serca i wzrostu ciśnienia.
Ale uwaga: artykuł ten nadaje się dla rodziców wyznających umiarkowaną teorię bliskości, bo i ja taką wyznaję.
A z pewnością artykuł ten przeznaczony jest dla wiecznie niewyspanych rodziców, którzy zdecydowani są skończyć z notorycznymi nocnymi pobudkami serwowanymi im przez malucha!

W zasadzie mogłabym tutaj odesłać czytelnika do książki pod tytułem “Każde dziecko może nauczyć się spać” Annette Kast-Zahn i Hartmut Morgenroth. Dla chcących poszerzenia wiedzy załączam link – książka ta jest dostępna w pdf TU.

Jednak sedno teorii prezentowanej w tej książce jest na tyle proste, że łatwo go streścić w zaledwie “paru” zdaniach,  co też zamierzam uczynić.

OTÓŻ…

Magiczne zjawisko, zwane potocznie spaniem, składa się z naprzemiennych faz snu płytkiego i głębokiego. W tej pierwszej dochodzi do przebudzenia. Człowiek dorosły zwykle tego nie zauważa i automatycznie zapada w dalszy sen. Natomiast dziecko, które nauczone jest zasypiać z jakimkolwiek wspomagaczem, budząc się, potrzebuje go, aby zasnąć ponownie. Wystarczy więc nauczyć dziecko zasypiać bez wspomagaczy, a dziecko zacznie przesypiać całe noce*.

*Tak! To naprawdę aż tak proste! Choć trzeba pamiętać, że zasada ta nie działa w przypadku kiedy dziecko ma katar, gorączkę, swędzącą wysypkę, niestrawność tudzież bolesne ząbkowanie.

Co może być wspomagaczem? Wszystko czego dziecko potrzebuje, żeby zasnąć, np: cycuś, butelka z mlekiem, smoczek, kołysanie, trzymanie za paluszek, towarzyszenie, przytulenie, wspólne zasypianie itp.

I to jest ten moment, w którym wielu czytelników zamyka kartę naszego bloga, oburzając się, że śmiem sugerować zabranie ich dzieciom cycusia/ butelki z mlekiem/ smoczka/ kołysania/ trzymania za paluszek, etc… Grono oburzonych żegnam, szanując ich pragnienie zapewniania swoim dzieciom powyższych udogodnień. Zanim jednak odejdziecie, pozwolę sobie tylko zapytać, do kiedy chcecie w ten sposób dzieciom towarzyszyć? Bo może dziecko samo przestanie danego wspomagacza chcieć (wątpliwe, że wcześniej niż około wieku szkolnego), a może sami uznacie kiedyś, że już czas z tym skończyć. Tylko kiedy będzie TEN czas? Prawdopodobnie im później, tym będzie trudniej zabrać dziecku dany wspomagacz, przyzwyczajenie rośnie wszak wprost proporcjonalnie do czasu jego utrwalania. A skutki takiego długotrwałego przyzwyczajenia są co najmniej niekorzystne: na dłuższą metę “cycuś” wykańcza notorycznie niewyspaną matkę, która często z braku sił ląduje w łóżku z maluchem, co ma dalsze konsekwencje w rozbijaniu potrzebnej przecież więzi z mężem; mleko niszczy zęby, smoczek zgryz, a kołysanie kręgosłup kołyszącego; towarzyszenie uzależnia dziecko od towarzyszącego, w skutek czego ten drugi staje się wieczornym i nocnym niewolnikiem dziecka.

I jest jeszcze jeden powód, dla którego warto zrezygnować z pomagania dziecku w zasypianiu – wreszcie wszyscy będą wyspani. Wyspane dziecko i wyspani rodzice. Wyspani czyli szczęśliwsi.

Czas na konkrety.
Wiemy już, że dziecko, jeżeli ma zostać nauczone przesypiać całą noc, nie może zasypiać z jakimkolwiek wspomagaczem.

Jak zatem poradzić sobie ze zrezygnowaniem ze wspomagacza, skoro dla dziecka oznacza to nieraz życiową rewolucję (czytaj osobistą tragedię)?

Oto sposób krok po kroku:
1. Wybór właściwego momentu.

Jeżeli dziecko budziło się w celu picia mleka, a chcemy z tym skończyć, musimy być pewni, że jest w stanie odpowiednio najeść się w ciągu dnia. W przypadku naszych dzieci pewność tą osiągałam około roczku. Wtedy nasze dzieci dochodziły do etapu jedzenia zasadniczo tego co my (oczywiście z wykluczeniem potraw ewidentnie ciężkostrawnych), czyli były w stanie najeść się porządnie urozmaiconym pokarmem stałym. Owszem, mimo tego dziecko budziło się w nocy łącznie nawet na kilka butelek mleka (!). W przypadku dzieci karmionych piersią ilość pobudek jest często jeszcze większa. Wszak w pakiecie z mlekiem dziecko otrzymuje przytulenie. Niech to jednak nie zwiedzie nikogo – wystarczy odciąć nocny dostęp do baru mlecznego, a dziecko zaczyna w ciągu dnia jeść ze znacznie większym apetytem! Sam pożytek – dziecko je więcej wartościowych pokarmów, jest wyspane ono i jego mama. A przytulenie można mu oddać w dzień.

W przypadku wspomagacza jakim jest smoczek, wyczytałam w książce o psychologii dziecka, że ma ono fizjologiczną potrzebę ssania przez pierwszy rok życia. Potem to już tylko przyzwyczajenie. Nie mam pojęcia jak badacze doszli do tych wniosków, ale się ich trzymam, bo dłuższy niż jednoletni smoczek na pewno nie wpływa dobrze na zgryz. Mamy więc drugi argument, wskazujący na roczek jako na moment dobry na naukę spania.

W przypadku innych wspomagaczy, nie widzę żadnej teoretycznej potrzeby przekładania nauki spania na później. Tak więc, jeśli czyjeś dziecko nie używa w nocy smoczka i nie potrzebuje w nocy karmienia, a mimo to budzi się i stosowany jest wobec niego jakiś inny wspomagacz, to sądzę że naukę spania można rozpocząć nawet przed rokiem (ale tego nigdy nie przetestowałam, dlatego jest to opinia jedynie teoretyczna; wszystkie nasze dzieci piły mleko w nocy do momentu nauki spania czyli do roczku).

Mamy zatem pierwszy wniosek: naukę spania zaczynamy w wieku roczku lub wcześniej. Nie widzę powodu na przesuwanie tego momentu na później, tym bardziej że w ten sposób jedynie wzmacnialibyśmy przyzwyczajenie dziecka do danego wspomagacza, co utrudniałoby późniejsze oduczanie.

Do wniosku tego należy jednak dodać ważne dopowiedzenie. Otóż należy wziąć pod uwagę także sytuację życiową dziecka – nauka spania nie powinna się rozpocząć w momencie, kiedy jest inaczej niż zwykle – w trakcie zmiany miejsca pobytu, przeprowadzki, wyjazdu, nieobecności którejś z bliskich osób czy np. w pierwszych tygodniach powrotu mamy do pracy. Codzienność dziecka musi być po prostu taka jak zwykle – przewidywalna i dająca poczucie bezpieczeństwa. Dziecko musi być także zdrowe.

O kroku drugim TU

 

Zdjęcie – Zaprojektowane przez Freepik

Dodaj komentarz