Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że czwarty nasz poród zatytuujemy “z porodówki do filharmonii”… Jakaś klamra, czy co?
Jeżeli chcecie posłuchać o naszym pierwszym – operowym – porodzie – kliknijcie w poniższy obrazek – zostaniecie przekierowani do naszego filmu: