Nie taki zwykły z czekoladkami. Uczy w prawdzie czekania – żeby nie zjeść wszystkich naraz. Ale chyba niczego więcej.
Dziś przedstawiam Wam pomysł na kalendarz adwentowy, który uczy dziecko miłości. Materiałowy, wielorazowego użytku. Z kieszonkami. Może widzieliście już takie, może macie. Ja dostałam parę lat temu. Można uszyć/zlecić uszycie lub kupić.
Do kieszonek oprócz tradycyjnych smakołyków można włożyć coś, co będzie wychowywać nasze dzieci do myślenia nie tylko o sobie (bo mam wrażenie że tego głównie uczy klasyczne wychowanie dzieci i współczesna kultura konsumpcyjna w ogóle), ale również o innych. Duże pole do kreatywności rodziców.
My w tym roku zdecydowaliśmy się na karteczki z zadaniem. Na każdej jest jakiś dobry uczynek do spełnienia. “Uśmiechnij się do kogoś kto jest smutny”, “Posprzątaj swój pokój”, “Zadzwoń do kogoś, kto za Tobą tęskni”, “Daj jedną swoją zabawkę dzieciom z Domu Dziecka”. Oprócz tego po jednej bakalii, rzadziej czegoś słodko-niezdrowego, dla każdego dziecka. Kieszonka uciechy i dobroci. Zobaczymy jak się sprawdzi. Dziś wieczorem się okaże… 😉