KŁÓTNIA – chleb powszedni małżonków

Kłótnia w małżeństwie jest jak chleb powszedni. Oby był to chleb sycący, a nie zakalec. Tylko jak to zrobić?

Kłócimy się często i to jest normalne. Małżeństwo to przecież połączenie dwóch egoizmów, różnych temperamentów, czasem też sprzecznych interesów lub po prostu odmiennych wizji i wyobrażeń.
Ważne jest jednak, aby się w tej kłótni nie ranić, a tak niestety często dzieje się w wielu małżeństwach…
Dlatego przybywamy na ratunek! W apteczce mamy zasady dobrej komunikacji, zasady dialogu i zasady konstruktywnej kłótni. Tylko od Was zależy, czy sięgnięcie po te medykamenty. Ale, uwaga!!! OBOJE!!! Substancje czynne tych leków uaktywniają się najskuteczniej przy podwójnym, czyli wspólnym dawkowaniu. Więc nie mów, droga żono lub mężu, że tylko ten drugi ma się zmieniać, a ciebie to nie dotyczy. To nie byłaby droga miłości. Bo zmieniać musimy się oboje, a wina w konfliktach małżeńskich nigdy nie leży po jednej stronie. Rozkład procentowy może być różny, ale nawet jeśli masz na sumieniu tylko 10%, to zajmij się nimi jak najsumienniej. 😉 I przede wszystkim słuchaj drugiej połowy – to ona ci powie, czy masz coś w sobie do zmiany. Reakcje typu: “to ty masz problem, więc ja nie zamierzam nic w sobie zmieniać”, to myśli narcyza pewnego swej złudnej doskonałości. Zawsze pracujemy oboje – każdy musi się zmieniać dla drugiego – jesteśmy zespołem. Nawet jeśli ci dobrze z samym sobą, to skoro otrzymujesz komunikat od drugiej strony, że coś wymaga zmiany, to znaczy, że tej drugiej stronie nie jest z tobą dobrze. Więc i ty musisz się zmienić.
A więc do dzieła – rozpoczynamy kurs pierwszej pomocy:

Pkt. 1 czyli ZASADY DOBREJ KOMUNIKACJI

  • używamy komunikatu z JA, a nie z TY
NIE: Powinieneś... Robisz... Nie rozumiesz... 
-> TAK: Myślę że... Wydaje mi się... Uważam...

NIE: Ty ze mnie szydzisz. 
-> TAK: Odbieram to, jakbyś ze mnie szydził.
  • mówimy o swoich uczuciach
NIE: Denerwujesz mnie, robisz mi przykrość, nie rozumiesz mnie. 
-> TAK: Czuję złość, denerwuje mnie, jest mi przykro, czuję się niezrozumiana.

NIE: Zawału kiedyś przez ciebie dostanę. 
-> TAK:Przestraszyłam się.


UWAGA! Uczucia nie podlegają ocenie moralnej. Każdy ma prawo czuć to, co czuje!

  • nie używamy przesady
NIE: Ty zawsze... Nigdy...
  • nie powołujemy się na sojuszników
NIE: A Julia powiedziała, że... A moja mama też tak uważa.


  • nie wyciągamy spraw z przeszłości, skupiamy się na danym problemie tu i teraz
NIE: A rok temu też tak zrobiłeś...
  • nie stosujemy ironii
NIE: Jasne, najlepiej się na mnie obraź... 
-> TAK: Proszę, nie obrażaj się na mnie.
  • nie stosujemy pytań retorycznych
NIE: A nie mówiłam? Zawsze tak musisz? I co, zadowolona? I po co ci to było? 
-> TAK: Denerwuje mnie, że znowu tak zrobiłeś.
  • nie używamy uogólnień
NIE: Tak powinno być. Tak się robi. 
-> TAK: Uważam, że to powinno być tak..., ponieważ...

NIE: Wszyscy oni są po jednych pieniądzach ->  
-> TAK: W tej kwestii zdają się zachowywać podobnie.
  • nie porównujemy do innych, zwłaszcza do teściów
NIE: Jesteś jak twój ojciec. 
-> TAK: To konkretne zachowanie nie podoba mi się w tobie.

NIE: Mariolka jakoś daje radę ze swoimi dziećmi, a ty wiecznie narzekasz. 
-> TAK: Martwię się tym, że jesteś taka zmęczona naszymi dziećmi. 
Jak mogę ci pomóc/ zastanówmy się co możemy zaradzić?

NIE:  Jacek więcej pomaga swojej żonie niż ty mi. 
-> TAK: Chciałabym żebyś mi więcej pomagał.
  • nie poniżamy, nie grozimy, nie używamy raniących aluzji
  • nie stosujemy negatywnych interpretacji
NIE: Ty się mną już nie interesujesz. Ty mnie już nie kochasz. 
-> TAK: Czuję się przez ciebie zaniedbana.
  • nie przypisujemy negatywnych cech i etykiet
NIE: Jesteś głupi. 
-> TAK: Wydaje mi się, że mogłeś to zrobić inaczej. 
NIE: Jesteś bałaganiarz. 
-> TAK: Wydaje mi się, że zbyt często zostawiasz za sobą bałagan.

Pkt. 2 czyli ZASADY DOBREGO DIALOGU

Pierwszeństwo:
  • słuchania przed mówieniem
  • zrozumienia przed ocenianiem
  • dzielenia się przed dyskutowaniem
  • przebaczenie
Dialog trzeba robić wtedy, kiedy są do tego dobre warunki – dużo czasu i spokój (nikt nie przeszkadza). Np. Dzieci już śpią i prawdopodobnie będą spały długo 😉 lub są pod czyjąś opieką.
Wcześniej umawiamy się na dialog (np. “Dzisiaj wieczorem po zaśnięciu dzieci” lub na konkretną datę i godzinę).
Na dialogu omawiamy bieżące sprawy związane z naszym małżeństwem, dzieckiem, planami, organizacją codziennego życia, finansami i na każdy inny temat związany jakoś z nami lub z jednym z nas, jeśli to wpływa na resztę. Można też na spokojnie wrócić do ostatniej kłótni, żeby już bez nerwów porozmawiać o danym problemie, który ją wywołał.
Tutaj bonus dla małżeństw wierzących: zaczynamy dialog od modlitwy, bo dialogujemy w obecności Boga – przy okazji On podrzuca nam dużo dobrych pomysłów, prowadzi tak życiowo, ale też właśnie od Niego możemy zaczerpnąć przebaczenie, cierpliwość i siły do znoszenia się nawzajem.

Pkt. 3 czyli KONSTRUKTYWNA KŁÓTNIA

Konstruktywna kłótnia czerpie z punktów 1 i 2.
  • mówimy o uczuciach (co czuję) i o suchych faktach (co się wydarzyło),
  • każdy przedstawia swój punkt widzenia: nie przerywamy, wysłuchujemy do końca i szanujemy punkt widzenia drugiego, potem opowiadamy o swoim i też oczekujemy wysłuchania i uszanowania
  • określamy i nazywamy problem
  • szukamy rozwiązania, które jest dobre dla obu stron
  • stoimy po jednej stronie barykady- MY kontra PROBLEM

UWAGA!

przy zbyt wysokim poziomie emocji podane leki nie będą działać. Należy najpierw zastosować poduszki. Tak – bezpardonowa wojna na poduszki, byle krzywdy nie zrobić. Dopuszczalne są również inne metody wyładowania emocji lub danie sobie czasu na ochłonięcie.

Zasady dobrej komunikacji warto wprowadzić na stałe w relacje nie tylko ze współmałżonkiem, ale również z dziećmi i innymi osobami. I pamiętajmy: konstruktywna kłótnia prowadzi do rozwoju małżeństwa, do wspólnego odnajdywania dobrych rozwiązań i pokonywania codziennych trudności, napędza nas ku kolejnym działaniom, daje kopniaka do dobrych zmian. Do coraz lepszego dopasowywania się do siebie, podejmowania wyzwań i pokonywania samego siebie.

Życzymy, żeby kłótnie były dla was jak kromki świeżego chleba – choć czasem z twardą skórką, to jednak niosące energię potrzebną do rozpostarcia wspólnych skrzydeł. Powodzenia!

 

Zdjęcie:

Designed by Freepik

Dodaj komentarz